Pierwsze na co zwróciłam uwagę to szczoteczka, która idealnie rozczesuje rzęsy. Nie musimy się martwić o jakieś pajączki na rzęsach czy grudki.
Tusz ładnie podkręca i pogrubia rzęsy, jednak nie jest to efekt wow. Rzęsy wyglądają dość naturalnie. O efekcie sztucznych rzęs możemy więc zapomnieć.
Tusz nie kruszy się. Nie zauważyłam przyciemnienia rzęs, które obiecuje nam producent, aczkolwiek swoje rzęsy mam dość ciemne, więc nie oczekiwałam jakiegoś dużego efektu.
Po dobrym początku wpisu wydawać by się mogło, że jest to całkiem w porządku maskara. Ale jest coś, czego nie mogę przetrawić w tym tuszu a mianowicie nie wolno mając go na rzęsach śmiać się do łez ani płakać. Wystarczy, że polecą dwie łzy i cały makijaż oka szlag trafia. Powstaje efekt pandy. Jedynym sposobem by coś takiego nie miało miejsca jest nałożenie pierwszej warstwy innym tuszem a dopiero drugą warstwę zrobić tym.
Tusz bardzo mnie zawiódł. Efekt pandy to jest coś, czego w maskarach nie toleruję i nie jestem w stanie znieść.
Staram się go wykorzystać bo szkoda wyrzucić, dlatego tak jak wspomniałam nakładam pierwszą warstwę innym tuszem, dopiero sięgam po ten. To jedyne rozwiązanie.
Więcej już raczej po niego nie sięgnę, no cóż szkoda.
Więcej już raczej po niego nie sięgnę, no cóż szkoda.
Znacie ten tusz ?
Jakoś ten tusz nigdy mnie nie zachęcał i jak widać słusznie;/ nie lubię jak tusz się rozmazuje;/ to odrazu go skreśla;/
OdpowiedzUsuńOj, nie cierpię efektu pandy. Tusz nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda na rzęsach :). Tylko szkoda że nie jest trochę bardziej wytrwały. Miałam kiedyś dwa tusze do rzęs z Rimmela i z żadnym się nie polubiłam :(.
OdpowiedzUsuńZostawiam obserwacje :).
Miałam ten tusz.. u mnie także efekt panty pojawiał się niemal zawsze :-|
OdpowiedzUsuńBędę unikać :P
OdpowiedzUsuńFajna szczoteczka, no ale fatalnie, że tak się rozmazuje!
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam tego tuszu i po przeczytaniu Twojej recenzji raczej po niego nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Usuńefekt jest mega ;o cudownie rzęsy wydłuża:)
OdpowiedzUsuńLubiłam go za ten naturalny efekt, ja to lubię mieć przynajmniej 2 różne tusze - bardziej delikatny i bardziej wyrazisty :D U mnie się nie rozmazywał, ale też nie testowałam go łzami :)
OdpowiedzUsuńU mnie tusze Rimmel się nie sprawdzają. Za efekt pandy też podziękuję ;)
OdpowiedzUsuńNo efekt pandy też nie toleruje, ale z drugiej strony tusz może być dobrym rozwiązaniem jeżeli ktoś posiada inny, którego nie stosuje :) jedna warstwa tamtego, druga ta i efekt jest spoko :)
OdpowiedzUsuńNie znam, a prezentuje się całkiem całkiem. Podoba mi się Twój blog :) Obserwuję.
OdpowiedzUsuńU mnie też się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńNie znam tuszu, w ogóle jakoś nie sięgam po Rimmela. Ale uwielbiam testować tusze. :)
OdpowiedzUsuń