Jak wygląda więc aktualnie moja pielęgnacja ? Zapraszam do czytania dalej.
Ostatnio zaczęłam wprowadzać minimalizm. Nie kupuję już tylu kosmetyków, staram się jedno zużyć dopiero sięgam po następne. Nie kolekcjonuje już żeli do mycia twarzy czy kremów. Zbyt wiele produktów się u mnie marnowało. Produkty które przedstawię dobrze się, ze sobą zgrywają. Jestem zadowolona z działania i planu pielęgnacji który wprowadziłam na ten okres.
Wieczorna pielęgnacja
Wieczorem najważniejsze jest oczyszczenie twarzy, bardzo dokładne zmycie makijażu. Do tego używam mojego ulubionego płynu micelarnego z Garniera, jest on od jakiegoś czasu nie zastąpiony. Dobrze dość zmywa makijaż i co najważniejsze nie podrażnia moich wrażliwych oczu, chyba przez to ta go sobie cenię.
Sam płyn micelarny to jednak za mało, koniecznością jest umycie twarzy również żelem. Aktualnie używam żelu z węglem BIOTANIQUE . Produkt bardzo mnie zaskoczył i zostanie ze mną na dłużej. Twarz po nim jest doskonale oczyszczona, nie powoduje uczucia ściągnięcia i niesamowicie pachnie.
Nie zapominam również o tonizacji skóry, używam w tym celu toniku z Ziaji antyoksydacja. Tak przygotowana skóra jest gotowa na przyjęcie kremu.
Na tak oczyszczoną twarz, nakładam serum z 10% kwasem z Bielendy. Bardzo szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filtra na twarzy. Wygodna pipeta, powoduje że produkt jest wydajny. Bardzo dobrze działa na niedoskonałości, gdy się coś nieprzyjemnego pojawia w miarę szybko znika.
Na to serum nakładam krem z małym stężeniem kwasu migdałowego 5% z Pharmaceris. Nie chodzę na kwasy do kosmetyczki ani nie wykonuje kwasów o większym stężeniu. Ten zawarty w kremie zdecydowanie na aktualna chwilę wystarczy.
Rano i wieczorem nie może zabraknąć kremu pod oczy. Na razie nie jestem jeszcze aż tak wymagająca jeśli chodzi o krem pod oczy. Ma fajnie nawilżać, powodować że skóra okolic oczu wygląda na bardziej wypoczętą. Aktualnie używam żelu pod oczy Rival z Rossmanna, który spełnia moje oczekiwania.
Poranna pielęgnacja
Rano nie mam zbyt wiele czasu, jak większość ludzi lubię sobie pospać. Ograniczam się więc do toniku o którym wspomniałam wyżej z Ziaji, kremu do twarzy i kremu pod oczy.
Krem na dzień jakiego aktualnie używam na dzień to krem Bandi Hydro Care. Fajnie nawilża skórę, no i szybko się wchłania dzięki czemu idealnie nadaje się pod makijaż. Dodatkowo ładnie pachnie.
Dodatkowe produkty w pielęgnacji
W dodatkowych produktach pielęgnacyjnych nie może zabraknąć peelingu enzymatycznego. Od jakiegoś czasu moja skora nie toleruję peelingów mechanicznych. Tym bardziej w okresie zimowym nie wyobrażam sobie męczyć skóry w taki sposób. Zdecydowanie peelingi enzymatyczne przynoszą lepsze efekty. Aktualnie używam peelingu enzymatycznego Pharmaceris.
Raz bądź dwa razy w tygodniu używam również żelu złuszczającego z Farmony.
Raz bądź dwa razy w tygodniu używam również żelu złuszczającego z Farmony.
Nie może zabraknąć również maseczek, zawsze staram się mieć jakąś u siebie. Staram się używać maseczki te dwa razy w tygodniu. Zazwyczaj sięgam po maseczki gotowe, drogeryjne. Jestem zbyt leniwa by się bawić w te domowej roboty, aczkolwiek czasem mi się zdarzy i taką sobie przygotować.
A jak wygląda Wasza pielęgnacja twarzy w tym zimnym okresie ?
świetny i bardzo przydatny post! uroczy blog, obserwuję i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa pielęgnacja, te żele z biotanique mnie kuszą :) Co do toniku z ziaji, to akurat mi strasznie przesuszał skórę :(
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki Biotanique, są rewelacyjne pod każdym względem :)
OdpowiedzUsuńU mnie króluje pielęgnacja nawilżająco zluszczająca, Wymieszana z zabiegami mocnych kwasów. Idealna pora by pozbyć się zaskórników.
OdpowiedzUsuńDołączyłam do grona obserwatorow, pozdrawiam
Serum z Bielendy bardzo lubiłam swego czasu, może jeszcze do niego wrócę :) A tonik Ziai mam teraz i jest całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam płyn micelarny Garniera :). Co do Bandi, to produkty tej marki wygrałam w konkursie i czekają na wypróbowanie, więc chyba za moment wyciągnę i zacznę testowanie :D.
OdpowiedzUsuńSerum bielenda to stały element mojej pielęgnacji :) Płyn Garnier też miałam i miło wspominam.
OdpowiedzUsuńTen produkt z węglem bardzo mnie ciekawi i pewnie coś wpadnie do mnie z tej firmy. :)
OdpowiedzUsuńMiałam to Serum Bielendy i dobre się u mnie sprawdzało, jednak do niego nie wrócę. Obecnie nie stosuje nic z kwasów bo mam suchą i wrażliwą cerę.
OdpowiedzUsuńZnam doskonale ten ból :( W okresie jesienno-zimowym moja twarz cierpi katusze. Suche skórki, podrażnienie, ściągnięcie to norma :( Zaciekawiłaś mnie tym żelem z Biotanige. Przyglądałam się im ostatnio w sklepie, ale koniec końców nie kupiłam. Z przyjemnością dodaję do obserwowanych. :)
OdpowiedzUsuńJa używam tylko peelingów enzymatycznych że względu na naczynkową cerę.
OdpowiedzUsuńMoja pielęgnacja bardzo przypomina Twoją :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie zaczęłam używać tego serum z Bielendy, mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi, bo ostatnio mocno pogorszyła mi się cera. A krem z Bandi mam w zapasach, już nie mogę się doczekać, kiedy go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTeż miałam kupić ten żel węglowy Biotanique, ale akurat w Rossku go nir było, więc ostatecznie skusiłam się na łagodny żel (ten niebieski) i nie żałuję. Jest naprawdę dobry i nie wysusza skóry. Serum z Bielendy muszę przetestować. Miałam kiedyś inne, niebieskie-nawilżające i było super. Krem z Pharmaceris miałam kiedyś kupić, ale jakoś zmieniłam decyzję. Fajna pielęgnacja :)
OdpowiedzUsuń