sobota, 16 stycznia 2016

EVELINE, EYELINER CELEBRITIES, MISTRZ PRECYZYJNEJ KRESKI ?

Dziś przychodzę do Was z tematem eyelinera, który ostatnio przypadł mi do gustu. 
Mowa o eyelinerze Eveline.
Miałam wcześniej eyeliner Eveline z taką grubszą końcówką. Tamten wydawał mi się świetnym produktem. Pamiętam że zachwycałam się jego głęboką czernią oraz tym, że utrzymuje się na powiece większą część dnia. 
Gdy planowałam go kupić po raz kolejny, nie wiem czemu skusiłam się na ten z cienką końcówką. 
Nie czytałam o nim opinii, więc był to zakup w ciemno.Mogłam mieć tylko nadzieję, że sprawdzi się tak dobrze jak jego grubszy brat.
Zakup okazał się bardzo dobry. 


Eyeliner ma bardzo cienki precyzyjny pędzelek, można nim zrobić kreskę cieniutką jak i grubszą.
Co jak co ale kreska dla mnie zawsze stanowiła trudność. Teraz też zdarza mi się, że nie wyjdzie mi idealnie. Eyeliner Eveline potrafi ułatwić życie, maluje się ją dużo łatwiej.
Jak się śpieszę zawsze chwytam właśnie za ten eyeliner. 
Nie odbija się na powiece, szybko zastyga.
Nie rozmazuje się.
Kolor jest intensywny, jest to prawdziwa krucza czerń.
Mam dość wrażliwe oczy, zdarzyło mi się nie raz, że jakiś eyeliner wywołał łzawienie. Przy tym nic takiego nie ma miejsca.
Wytrzymuje na powiece w dobrym stanie około 6h, potem warto poprawić kreskę bo traci kolor, robi się bledsza.
Opakowanie ogólnie ok, gdyby nie te zmazujące się napisy. Ale mi to nie przeszkadza. Ważniejsze jest to co w środku. 
Pojemność 3ml. Cena około 12 zł.

Mogę śmiało polecić ten produkt osobom, które chcą się nauczyć malować kreskę.
Używam i jestem zadowolona !
Jak mi się skończy kupię ponownie :)

19 komentarzy:

  1. Jeszcze go nie miałam, ale dużo dobrych opinii na jego temat słyszałam :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy go nie miałam obecnie używam Linera Map :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze nie miałam do czynienia z tym produktem, chyba muszę to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Planuję go wypróbować. Podoba mi się opakowanie, jest inne niż wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakoś nie umiem takim eyelinerem malować kresek, robię to kredka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam dużo dobrego o tym eyelinerze, będąc w Polsce na pewno go kupię i wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje się być ciekawy :) Ja lubię ten wodoodporny z Wibo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzieś natknęłam się już na ten produkt. Post bardzo trafiony, gdyż wciąż szukam idealnego eyelinera. Pozdrawiam Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o nim już sporo dobrego. Zawsze gdzieś się tam przewinie na różnych blogach. Po wyschnięciu jest matowy czy świecący? :) Zawsze używam eyelinera w żelu i do wypróbowania jakiś czas temu kupiłam eyeliner w kałamarzu właśnie z Freedom Makeup. Porażka na całego, ale przy następnej okazji sprawdzę ten :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiedziałam o nim,muszę się za nim rozejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślałam o eyelinerze w kałamarzu. Może się skuszę. Jak na razie używam w żelu z Maybelline i niestety bez Duraline INGLOTA się nie może obyć, bo wysycha... a Duraline nie mogę znaleźć, więc nici z nauki robienia kresek. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja umiem malować kreski tylko pędzlem i cieniem. ;-) Inaczej wychodzi niedobrze... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajna propozycja:) musze sie w niego zaopatrzyc:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Może to jest ten jedyny eyeliner który mnie nie uczuli haha!:) Wypróbuję na pewno :)))

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze go nie miałam ale opis mnie zaciekawił. Będzie trzeba wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zawsze łatwiej stosowało mi się linery w formie kremowej. Nie przepadam za takimi pędzelkami.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz ! ;*
Każdy komentarz działa na mnie bardzo motywująco.
Obserwujesz ? Koniecznie daj znać ! :)
Zostawiając komentarz na moim blogu, wyrażasz zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych w formie nicku czy imienia i nazwiska.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia