Jak sprawdziły mi się te szczotki ? Czy zastąpią standardowe pędzle ? Czytajcie dalej.
W paczce znalazłam pięć pędzli. Dwa pędzelki są większe a trzy mniejsze.
Szczotki mają dość mocno zbite włosie, szczególnie te dwa większe. Tą największą szczotką można nakładać puder czy podkład. Dobrze się rozprowadza, nie wpija jakoś szczególnie podkładu. Tą troszkę mniejszą użyłam do nakładania bronzera, ogólnie całkiem nieźle mi się nimi pracowało.
No i przechodzimy do świętej trójcy.
Jak je wzięłam pierwszy raz do ręki to zupełnie nie miałam pomysłu, do czego mogę je wykorzystać.
Tego cienkiego, dłuższego używam do konturowania nosa. Tworzy mi cieniutkie linie, które następnie mogę bez problemu rozetrzeć. Do tego samego można użyć tej krótszej, cienkiej szczotki.
Z tą szczotką kuleczką miałam największy problem. Ma zbyt twarde w włosie, nie da się nią blendować cieni. Znalazłam jednak sposób i na nią, Po skończonym makijażu oka delikatnie nakładam nią jasny korektor pod dolną linię brwi.
Szczotki są całkiem w porządku, aczkolwiek nie zamieniłabym standardowych pędzli na nie. Gdzieś tam zawsze w makijażu ich użyje. Fajnie, że miałam okazję je przetestować bo już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad ich zakupem.
Na aktualną chwilę nie gubią włosia i nic się z nimi nie dzieje, zobaczymy jak będzie dalej.
Szczotki pochodzą ze strony Banggood
Miałyście okazję używać tych szczoteczek ?
Wypróbowałbym takie pędzle :)
OdpowiedzUsuńoj takie wynalazki nie dla mnie, nie umiałabym się nimi malować :D
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jedną i okazała się zupełnie bezużyteczna ;)
OdpowiedzUsuńNie znam takich szczotek , zostaję póki co przy pędzlach ale trzeba przyznać ,że to ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze, osobiście boję się wydać pieniędzy na takie szczotki, ponieważ nie wyobrażam sobie jak ja bym się nimi malowała :D
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś zamówiłam sobie podobny pędzelek ;) Byłąm bardzo z niego zadowolona, dopóki nie pękł na pół ;( Te wyglądają na bardziej solidne ;)
OdpowiedzUsuńJa używam jedynie pudru więc takie szczotki nie bardzo by mi się przydały
OdpowiedzUsuńOstatnio takie szczotki stają się coraz popularniejsze :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie takie szczotki do nakładania makijażu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych szczotek i od dłuższego czasu zastanawiam się nad ich zakupem....
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała takie "szczotki":)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog:) obserwuję:)
Chciałabym wypróbować te szczotki, ale pewnie i ja bym wróciła do pędzli.
OdpowiedzUsuńWygląd mają niezwykle ciekawy:)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na takie szczotki ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fikuśne :-)
OdpowiedzUsuńRaz skusiłam się na pędzel szczotkę z Chin i żałuję - włosie zbyt śliskie, twarde, mało elastyczne.
OdpowiedzUsuńNie używałam tych szczotek, ale wydają się ciekawe ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam taką jedną szczotkę no name. Sprawdza się u mnie głównie przy wyznaczaniu linii do konturowania :)
OdpowiedzUsuń