Od jakiegoś czasu marzą mi się słynne meteoryty Gurelain. Ich cena jednak sprawia, że schodzę na ziemię i ten zakup odchodzi w dal. W momencie, gdy pojawiła się informacja, że Wibo wypuszcza puder w kulkach, który wygląda bardzo podobnie do słynnych meteorytów Gurelain, czułam w kościach, że produkt będzie mocno rozchwytywany. Wiele się nie pomyliłam.
Kuleczki zamknięte są w ładnie wyglądającym opakowaniu, które bardzo mocno przyciąga uwagę.
Jest takie eleganckie, doda uroku każdej toaletce.
Jest takie eleganckie, doda uroku każdej toaletce.
Kuleczki są w sześciu kolorach, każdy z nich pełni inną funkcję. Zielone kuleczki korygują zaczerwienienia, białe odbijają światło, różowe i liliowe nadają świeżość, złote rozświetlają a brązowe są odpowiedzialne za naturalny efekt.
Puder jest bardzo naturalny, nie można więc przesadzić z jego ilością. Nakładam go do wykończenia makijażu.Przed użyciem radziłabym potrząsnąć opakowaniem, żeby kuleczki się
wymieszały bo na niektórych jest większa ilość błyszczącego pyłku.
Mam cerę tłustą, więc przed zastosowaniem kuleczek używam pudru matującego na strefę T.
Daje to rezultat promiennej i wygładzonej cery.
Efekt utrzymuje się na skórze około 6 godzin, następnie należy zrobić małe poprawki.
Cena tych kuleczek to około 16 zł
Nigdy nie sądziłam, że taki puder może się aż tak sprawdzić.
Moim zdaniem puder korygująco-rozświetlający Wibo jest wart wypróbowania.
Daje to rezultat promiennej i wygładzonej cery.
Efekt utrzymuje się na skórze około 6 godzin, następnie należy zrobić małe poprawki.
Cena tych kuleczek to około 16 zł
Nigdy nie sądziłam, że taki puder może się aż tak sprawdzić.
Moim zdaniem puder korygująco-rozświetlający Wibo jest wart wypróbowania.
Jest produktem dość delikatnym, więc moim zdaniem na wakacje idealnym.
Czy tylko ja mam wrażenie, że firma Wibo ma coraz lepsze produkty ?
Macie ? Używacie ? Jakie jest wasze zdanie na temat tego pudru ?
jeszcze ich nie widziałem :)
OdpowiedzUsuńprzerabiałam już kilka produktów w formie kulek i sypkich. Niestety te formuły nie są dla mnie.. nie mam do nich cierpliwości. Zdecydowanie wolę tradycyjny puder w kamieniu. Nawet słynne meteoryty pewnie działałyby mi na nerwy. Wiem że przez te upodobania troszkę tracę.. ale co począć ;-) fajnie że się u ciebie sprawdziły i jesteś zadowolona :-*
OdpowiedzUsuńO i ją bym je wypròbowała:)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt!!!
OdpowiedzUsuńJa mam co do nich mieszane uczucia.
OdpowiedzUsuńCiągle zerkam na ten puder ze względu na ładne słodkie opakowanie, jednak nie lubię produktów w kulkach :(
OdpowiedzUsuńMnie kuszą Meteoryty Guerlain... Podobno te kulki Wibo tworzą mniej więcej podobny efekt, ale tak jakoś nie mam na nie ochoty ;P
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej o nich nie słyszałam, a marka jest raczej niedostępna w Uk.
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu wciąż trwa rozdanie, a w nim pomadka do ust Lancome. Zapraszam Cię serdecznie :)
Moim zdaniem nic jednak nie przebije topowych meteorytów od Guerlain :)
OdpowiedzUsuńMam takie kulki z Avonu i kocham nad życie dlatego żadne inne mnie nie interesują ;) A z Wibo jeszcze nigdy nie miałam żadnych kosmetyków. Jak będę w Polsce to się im przyjrzę lepiej ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam takie z Avonu i spisują się bardzo fajnie! :)
UsuńWyglądają ładne, ja mam teraz taką wersję kuleczek z Avonu :)
OdpowiedzUsuńNie mam jeszcze ale cały czas mnie kuszą te perełki :)
OdpowiedzUsuńJa choruję na Meteoryty i ostro obecnie na nie odkładam.Mam kulki z Kobo i są ok
OdpowiedzUsuńPewnie mojej mamie by się spodobały, a w sumie to i ja chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTeż zauważyłam, że firma bardzo się rozwinęła pod kątem jakości i coaz częściej zachwyca. Ja nie posiadam ich żadnego produktu, chyba wciąż mam w głowie zakorzenioną ich słabą jakość. Co do produktu, to wygląda bardzo fajnie, choć nie jestem fanką produktów w kulkach.
OdpowiedzUsuń