Brwi są dla mnie najważniejszym elementem w makijażu. Kiedy oglądam stare zdjęcia, kiedy nie malowałam brwi, sama się śmieje. Ciemny makijaż oka i nie pomalowana brew. Wyglądało to dość komicznie.
Mam już dość sporą ilość produktów do brwi, nawet myślę, że zrobię kiedyś o nich post.
Ale ostatnio pojawił się w mojej kosmetyczce produkt, który urzekł mnie strasznie.
Kiedyś było dość głośno o pomadzie do brwi Anastasia Beverly Hills, strasznie chciałam ją wypróbować. Gdy tylko doszła do mnie informacja, że Inglot wypuścił pomadę, która jest strasznie podobna do pomady Anastasia Bevery Hills stwierdziłam że muszę ją mieć.
Spora gama kolorystyczna to na pewno atut tej pomady, każda kobieta powinna znaleźć dla siebie odpowiedni odcień. Są odcienie zarówno ciepłe jak i chłodne. W Inglocie jest na tyle dobrze, że jeśli mamy problem z wyborem odcienia to możemy liczyć na pomoc.
Konturówka jest w małym słoiczku. Ma kremową konsystencję, takie masełko.
Praca z tą pomadą to czysta przyjemność, dobrze się rozprowadza. Nie skleja włosków.
A co tak na prawdę zachwyciło mnie w tym produkcie ?
Jego genialna trwałość. Wytrzymuje cały dzień.
Cena to 37 zł. Pojemność 2g.
Patrząc na to, że produkt jest dość wydajny nie jest to aż tak wysoka cena.
Wiadomo są tańsze produkty o większych pojemnościach.
Jednak moim zdaniem cena jest adekwatna do jakości tego kosmetyku.
Dla mnie jest to najlepszy produkt do brwi jaki do tej pory miałam.
Zostanie ze mną na długo !
Miałyście ? Też jesteście nim tak zachwycone ?
Chyba muszę kupić wreszcie to cudo, bo tyle dobrego o nich słyszałam, że kusi niemiłosiernie :)
OdpowiedzUsuńCiągle się zastanawiam nad tym produktem, ale nie wiem czy mimo wszystko nie wolę cienia do brwi..
OdpowiedzUsuńPani w Inglocie proponowała mi je, ale na razie się nie skusiłam. Przy następnych zakupach pewnie nie przejdę obok nich obojętnie;)
OdpowiedzUsuńMam okropne brwi. Włosków jak na lekarstwo, są asymetryczne i łysawe. Póki co dorysowuję je pisakami i uzupełniam kredką, ale pomada byłaby pewnie w tym celu lepsza, więc muszę się zastanowić nad jej zakupem. :))
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym kosmetyku dużo dobrego, ale nie lubię używać do brwi kosmetyków o konsystencji zeli czy płynnych.
OdpowiedzUsuńwww.blackarrotmakeup.blogspot.com
Ale super to wyszło ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda świetnie :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale kuszą :)
OdpowiedzUsuńteż mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze, ale chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio słyszałam o produkcie wunderbrow, który po przetarciu ręką czy kąpieli pozostaje nienaruszony. Chyba wolałabym w coś takiego zainwestować, szczególnie teraz gdy coraz bliżej do ciepłych dni :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu tak rzadko bywam w Inglocie skoro tam takie cuda można znaleźć:)
OdpowiedzUsuńEfekt bardzo mi się podoba, jest intensywny ale naturalny:)
Ciekawi mnie :) Ja używam kredki Catrice i farbki Make Up For Ever :)
OdpowiedzUsuńOglądałam je ale nie do końca przekonuje mnie ich sypka formuła ;) wolę produkty prasowane ale możę kiedyś spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńMi póki co wystarcza eyebrow kit z essence, nakładany na mokro daje ładny efekt :)
OdpowiedzUsuńThe balance of my life
Jest na mojej wishliście w tym roku, ale jeszcze nie wiem jaki kolor wybiorę, bo 16 trochę wydaje mi się za ciepła :)
OdpowiedzUsuń